Do newslettera zabierałam się jak pies do jeża od dłuższego czasu, mimo, że parę lat temu wysyłałam newsletter z innej platformy. Nie miałam motywacji i obawiałam się, że nie dam rady przejść przez techniczną stronę mailingu.

 

W trakcie Mastermindu działałyśmy krok po kroku. Od najprostszych rzeczy – jak odpowiednie nazwanie nadawcy, wpisanie danych, później przechodziliśmy do trudniejszych jak formularz i popup a na koniec do automatyzacji. Z każdym krokiem coraz bardziej się angażowałam i coraz chętniej testowałam nowe rozwiązania. Najtrudniej było zacząć, ale Marlena mnie zmotywowała, pokazała jak i poszło!

 

W efekcie uruchomiłam zapis na newsletter. Tak naprawdę nawet dwa – do dwóch moich działalności. Jeden z prezentem za zapis, a drugi z landing page i zapisem na wyzwanie. W obu wprowadziłam automatyzację. Pękam z dumy 🙂

 

Podobało mi się, że Marlena na nasze problemy odpowiadała od razu i na żywo na ekranie pokazywała jak je rozwiązać. Spotkania były nagrywane więc mogłam z takiego wyjaśnienia skorzystać później, jak sama spotkałam się z danym problemem. Ponadto między spotkaniami była obecna na grupie i nie musiałam czekać do kolejnego spotkania, gdy pojawiała się jakiś wątpliwość. Bardzo sobie cenię też wsparcie pozostałych Uczestniczek, wzajemnie testowałyśmy swoje formularze i dzieliłyśmy pomysłami. Bardzo mi odpowiada taka forma pracy.

Przed Mastermindem w ogóle nie znałam systemu MailerLite, ani jak przygotować różne formy formularzy.

W trakcie spotkań wykonywałam “prace domowe”, słuchałam nagrań, starałam się na bieżąco przygotowywać nowe formularze, poznawać możliwości systemu ML.

Obecnie czuję się znaczniej pewniej jeśli chodzi o przygotowanie formularzy, a nawet ich tworzenie sprawia mi przyjemność. Sądzę, że teraz dam sobie radę.

W trakcie naszej pracy podobała mi się możliwość zadawania pytań i otrzymania od razu odpowiedzi wraz z pokazaniem na ekranie co i jak kliknąć/zaznaczyć (czyli strona praktyczna).